Trudno aktualnie wyobrazić sobie świat bez kabli. W zasadzie wszystko, czym się otaczamy jest połączone z siecią elektryczną. A gdyby tak pozbyć się kabli i naszą komórkę ładować bezprzewodowo?

 

Dla większości z nas jednym z istotnych cechy urządzenia jest wytrzymałość baterii. Doskonałym tego przykładem są laptopy/tablety a przede wszystkim smartphone’y. Niestety mnogość funkcji, doskonałe parametry i wspaniałe, duże i wyraźne ekrany mają jedną poważną bolączkę. Jest nią krótki czas pracy na baterii. Osobiście swój własny telefon (Samsung Galaxy S4) podłączam do ładowania co wieczór. Udało mi się do tego przyzwyczaić i jest to aktualnie jakąś tam rutyną, ale czasami (zwłaszcza gdy jestem gdzieś, gdzie nie zawsze mam dostęp do prądu) zatęsknię za prostymi telefonami, które potrafiły przez tydzień przeżyć na jednym ładowaniu.

Ładowanie indukcyjne,  czyli…? 

Dla osób, które dość mają już wszechobecnych kabli i szukają czegoś nowego i wygodniejszego stworzono ładowanie indukcyjne. Sam koncept nie jest innowacyjny, w głównej mierze bazuje on na pomyśle jednego z najmniej docenianych konstruktorów i wizjonerów w historii – Nikoli Tesli.
Ładowanie indukcyjne to nic innego jak wykorzystanie zjawiska przepływania prądu przez cewkę nadawczą, która znajduje się w ładowarce. To powoduje wytwarzanie się pola elektromagnetycznego, które indukuje napięcie w cewce odbiorczej, która jest umieszczona w telefonie. Nie brzmi to przesadnie skomplikowanie, prawda? Co więcej, ładowanie indukcyjne jest oferowanie przez światowych potentatów takich jak Samsung. Dlaczego więc jego wdrażanie idzie tak powoli?

 

A jak wygląda ładowanie taką ładowarką?

Chyba najprościej na świecie. Pamiętacie reklamę SAMSUNG GALAXY S6 z Ritą Ora?

Telefon wystarczy po prostu położyć na ładowarce i automatycznie rozpoczyna się proces ładowania baterii. To doskonałe rozwiązanie dla wszystkich osób, które potrzebują przez cały dzień mieć w pełni naładowany i aktywny telefon. Takich jak ja. Mając ładowarkę indukcyjną np. pracując przed komputerem mógłbym ładować telefon, który po prostu leżałby obok mnie na ładowarce i był całkowicie dostępny w każdym momencie. To rozwiązanie nie jest jednak pozbawione wad. Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę, że sama ładowarka, tak czy siak, musi być podłączona do gniazda sieciowego – czyli całkowicie kabli się nie pozbywamy. Ponadto jest dość droga oraz… niestety nie każdy model telefonu (nawet te nowej generacji) obsługuje tę technologię. To jeszcze mimo wszystko trochę melodia przyszłości. Ale wyobraźcie sobie np. stoły indukcyjne w restauracjach, które automatycznie ładują nasze laptopy i smartphone’y podczas popołudniowej kawy albo ławki w parku z ładowarkami na oparciach. To na razie jeszcze przyszłość (choć pewnie niedaleka), gdyż ładowarki indukcyjne ze względu na łatwość obsługi zdobywają sobie coraz to nowe rzesze zadowolonych użytkowników. Namiastką interesującego użycia tej technologii mogą być, chociażby uchwyty do telefonów Nokia/Microsoft oferowane w sklepie vegacom.eu pozwalające na ładowanie smartphone’a podczas jazdy samochodem (idealne dla osób korzystających z GPSu w komórce).
Co ciekawe technologia bezprzewodowego  ładowania telefonów wcale nie jest tak nowa. Pewnie część osób kojarzy markę Palm – to ona wraz z premierą modelu Pre w 2009 roku po raz pierwszy użyła ładowania indukcyjnego. Później do gry wszedł Samsung ze swoim konkurentem – LG aż w końcu Nokia stworzyła model Lumia 920 właśnie z ładowaniem indukcyjnym. Teraz coraz więcej modeli posiada już tę technologię.

pol_pl_LADOWARKA-INDUKCYJNA-SAMSUNG-GALAXY-NOTE-3-N9000-24260_6

Ładowarka indukcyjna do SAMSUNG GALAXY NOTE 3 N9000

 

Pora zastanowić się nad tym, czy warto?

Tak naprawdę wiele zależy od przyzwyczajeń i stylu życia. Jeśli większość czasu spędzamy w doskonale znanych sobie miejscach albo mamy uporządkowany domowy styl życia to ładowarka indukcyjna jest dla nas po prostu wymarzona. Jeśli z kolei jesteśmy w ruchu i każdy dzień spędzamy w innym miejscu to tak naprawdę nie odczujemy specjalnej różnicy. I tak w hotelu będziemy musieli szukać gniazdka, żeby podładować komórkę. Być może bawię się trochę w proroka, ale zdaję sobie sprawę, że ludzie kochają jak najprostsze rozwiązania. A dużo prościej niż indukcją ładować się nie da. Każdy z nas ma co najmniej kilka sprzętów działających na baterię, dlatego z ogromną dozą prawdopodobieństwa jestem w stanie stwierdzić, że ładowanie indukcyjne będzie coraz powszechniejsze. I bardzo dobrze, firmy produkujące smartphone’y dokonały już kroku milowego ujednolicając wtyczki ładowarek, może warto pójść o kolejny krok do przodu?