Wirtualna rzeczywistość do niedawna była rzeczą z pogranicza science-fiction. To może nawet za mało powiedziane, to było czyste science-fiction! A tak naprawdę to większość z nas nawet nie wyobrażała sobie tego zjawiska. Wraz z niezwykle dynamicznym rozwojem technologii, a także – a może przede wszystkim – rewolucją informatyczną, której jesteśmy częścią wirtualna rzeczywistość może zamieszkać z nami w domu. Wydaje się, że będzie to kolejny tak zwany: „next big thing”. Nie od razu jednak Rzym zbudowano. Jeszcze kilka lat temu urządzenia VR były w zasięgu jedynie bardzo zamożnych osób, które dodatkowo jeszcze musiały mieć widzimisię, by obsługiwać niewygodne, trudnodostępne i niefunkcjonalne gogle VR. Sytuacja jednak zmienia się diametralnie!


Jakiś czas temu Google wprowadziło jeden z bardzo głośnych produktów – Google Glass. Produkt nie stał się jednak przebojem sprzedaży ze względu na wysoką cenę oraz ograniczone możliwości. Zapowiedzi jednak były bardzo szumne i to głównie dzięki nim wiele osób mogło dowiedzieć się czym tak naprawdę jest wirtualna rzeczywistość.

640px-A_Google_Glass_wearer

Google Glass

To jakie wirtualna rzeczywistość niesie ze sobą możliwości nie jest do końca jasne. Naukowcy co jakiś czas wymyślają nowe zastosowanie. Ale można sobie wyobrazić chociażby gry, gdzie zakładając gogle przenosimy się do całkiem innego świata. Dzięki kompletowi czujników takich jak żyroskop, akcelerometr itp. gogle wiedzą jak się poruszamy i co robimy. I…w zasadzie jesteśmy w innym świecie. A to tylko wierzchołek góry lodowej, który już za kilka lat powinien stawać się coraz bardziej popularny (wielu gigantów technologicznych prowadzi badania nad wprowadzeniem VR do masowej sprzedaży w segmencie gier wideo).

Asian woman watch with VR device
Najtańszą możliwością, by choć trochę zakosztować wirtualnej rzeczywistości, jest zakup (lub zmontowanie z wcześniej kupionych elementów) Google Cardboard. To nic innego jak platforma wirtualnej rzeczywistości stworzona przez Google do użycia której używa się kartonowych gogli oraz smartphone’a, który znajduje się wewnątrz nich. Koszt? Poniżej 50zł plus oczywiście smartphone (który i tak mamy). Google tym produktem dało trochę pstryczka w nos konkurencji, której urządzenia szły w czasie premiery w tysiące dolarów. Na pewno warto spróbować w ten sposób możliwości, jakie daje VR.
Droższym urządzeniem, ale również wprowadzonym do masowej sprzedaży jest Samsung Gear VR. Cena jest już zdecydowanie wyższa niż produktu od Google – około 800zł. Nie jest to jednak już cena, na którą bardzo wiele osób zainteresowanych technologią nie mogłoby sobie pozwolić. Przede wszystkim – produkt Samsunga nie jest kartonowy, ba, wygląda nawet całkiem interesująco. Pozwala on na zagłębienie się w wirtualnej rzeczywistości (oglądanie filmów, granie w gry).

main_bg_left

Samsung Gear VR

Nawet produkty dostępne już w sprzedaży detalicznej nie są jeszcze pozbawione wad. Największym minusem jest mała szczegółowość obrazu, gdyż przy tak bliskim kontakcie ekranu z oczami nawet rozdzielczość HD jest nie do końca wystarczająca. Wiadomo z drugiej strony, że duże zagęszczenie pikseli odbija się zdecydowanie na płynności urządzenia. Na razie twórcy muszą stawiać dzięki temu na kompromis.
Jedno jest jednak pewne, bezsprzecznie wirtualna rzeczywistość coraz bardziej będzie wkraczać w różne dziedziny naszego życia, prawdopodobnie nie tylko w rozrywkę. W końcu stanie się dla nas tak codzienna jak smartphone’y, które również jeszcze kilka lat temu uchodziły za szczyt techniki. Warto już teraz uważnie śledzić trendy, w jakich zmierzają badania nad wirtualną rzeczywistością.